Znaleziona niemal od razu. Fajny pomysł na skrzynke z kluczami. Ktoś wybił dziurę w drzwiach i dało się wejść do środka. A tam prócz fantastycznego wnętrza.... kilkadziesiąt różowych szczoteczek Barbi(zresztą walały się też i na schodach). No to sobie je zabraliśmy jako fanty do keszy jako "opuszczone" ;)