Tu kolejna śmieszna historia- podczas keszowania wiało tak że urywało głowy. I wiatr porwał na logbook! Próbowaliśmy zatrzymać go przydeptując, co pewnie zabawnie wyglądało, ale on poleciał za płot. Na szczęście uratowany ;)
Intensywny keszerski dzień z twardymi zawodnikami z Wrocławia. Dzięki!