Rowerowo, w drodze powrotnej od pana doktora z Ordynackiej. No przecież nie mogłabym takiego miejsca pominąć w swych wycieczkach. Wszyscy po tym depczą, wszyscy po tym jeżdżą i nikt nie zwraca uwagi

Zaczepił mnie mieszkaniec pobliskiego bloku - starej daty Warszawiak, bo mam fajne, migoczące odblaski na rękawy. Po paru zdaniach zapytałam, czy wie coś na temat tej mozaiki, po której chodzi codziennie. Zdziwił się : "a gdzie tu jest mozaika?" Gdy mu pokazałam zatarasował środek drogi i kręcił głową z niedowierzaniem, aż zniecierpliwieni kierowcy zaczęli pokrzykiwać z samochodów. Powiedział, że tyle lat tam mieszka, ale nie zwrócił uwagi, że coś jest w tym miejscu. Nie on pierwszy...
Jeszcze jeden powód, żeby bacznie patrzeć pod nogi

Wyjątkowe miejsce, fajny virtualek... Zrobiłam oczywiście fotkę. Dzięki :)