Środek tygodnia miało być bezludnie,ale... nie wzięliśmy pod uwagę tłumów odprawiających dzisiaj drogi krzyżowe z megafonami w parku narodowym... na szczycie tłum. Na szlaku wszyscy zapomnieli o "czesiowaniu"... ale i tak do samej Tarnicy mieliśmy świetny waryn, Żar tropików a potem ... potem nadeszła chmura. Więc jak to zawsze powtarzam, w Bieszczadach nigdy nie ma 100% dobrej pogody. Zawsze coś zaskoczy. Tarnica po raz wtóry, bo ktoś sie nie bał i zalozyl kesza do ścieżki KGP

Pewnie nie ostatni raz tutaj. Dzięki