Tutaj się nagimnastykowaliśmy; drut z biegiem czasu podlichł i przy pierwszym pociągnięciu się urwał i z pomocą lokalnych gałęzi po długich zmaganiach udało się złapać kesza.
Związaliśmy druty ze sobą - nie wiadomo ile taki system przetrwa więc przydałby się serwis właściciela w najbliższym czasie.