W wewnętrznych rozmowach założycieli ta miejscówka jawiła się jako zapomniana przez Boga. W słoneczny poranek jednak wygląda tak samo obskurnie jak połowa tego miasta i sąsiednich. Nic specjalnego ;)
I tylko przypomniał mi się dowcip z dzieciństwa:
- Dzień dobry, jest druh Boruch?
- Nie, nie ma druha Bo...
Dzięki za kesza.
(Zalogowano bezpośrednio z c:geo)