Co za niedziela, wiosna pełną gębą! Pięknie i słonecznie, aż miło poszperać po rabatach, parapetach i ogrodzeniach

w poszukiwaniu skarbów. Tutaj juz byliśmy, więc rezygnujemy ze zwiedzania, ale kolejny kesz wpada w łapki. Ukrycie i podpowiedź intuicyjne
Widzę że Autor litościwy dla poszukiwaczy ;). Za to poprzednicy nie za bardzo, bo logbook wepchnięty paluchem i dopchany ołówkiem... Dzięki za pokazanie miejsca i opowiedzianą historię.