Podczas świetnie spędzonego weekendu z żoną na zwiedzaniu Warszawy. Skrzyneczkę zostawiłem sobie na koniec wycieczki. Namierzona dość szybko, żaden kierowca autobusu się mną nie interesował, poza tym jest tak schowana, że nie widać jak się ją podejmuję. Jeszcze wrócimy w to miejsce i inne kesze też znajdziemy. Pozdrawiamy Michał i Magdalena