Wychodzi na to, że w tym roku ścieżka do Babimostu będzie najczęściej odwiedzanym przeze mnie szlakiem rowerowym ;).
Obliczenia poczynione sprawnie (zwłaszcza jak się już herby gdzieś liczyło :P). Final o tej porze roku bez problemu, ale latem dotarcie na kordy może być zdecydowanie bardziej przygodowe ;).