2025-02-24 16:10
Victor+
(
7590)
- Found it
Niby nie było tabliczki zakaz wstępu, obiekt grozi zawaleniem, teren prywatny, nie wchodzić, grozi kalectwem ale czułem się o wiele bardziej zagrożony :).
Mam nieciekawe wspomnienia ze zdobywania tu kesza, bo dawno temu kiedy poznawałem się z rubinem chyba po raz pierwszy to keszowalismy po Łodzi na rowerach. Gdy zajechaliśmy na jeszcze "starą" włókienniczą to uchyliło się kilka okien oraz z bram wyłoniły się łyse glace. Trwało to dosłownie minutę kiedy stanął przy nas elegancik który wyraził uznanie, że mamy fajne rowery. Przeżyliśmy wtedy chwilę grozy.
Dziś nie widać już zagrożenia po rewitalizacji ulicy jednak ja wciąż czułem niepokój w żołądku choć nie jadłem wcześniej kebaba.
Dzięki Andrzeju za pokazanie kamienicy, która wzbudza największe emocje.