Marsz zaliczony, medal zdobyty to teraz czas na medale keszowe. Kilka dodatkowych km w nogach nie zrobi różnicy. Kolejny, o którego bałam się że będzie przypał, ale na szczęście kesz widoczny i mało spacerowiczów dziś w parku, bo trochę jednak chłodno. Szybki wpis, zdjęcie śfinksa koneckiego i lecim dalej. Dziękuję