Skoro trzeba było wyjść z Reksiem na krótki spacer to udało mi się przekonać FrozenLynx i Peyoo, że dodatkowo krótka przejażdżka dobrze mu zrobi, przed wycieczką do weta za 2 dni. Tak więc kierunek był jeden, czyli ta skrzyneczka

Kilka minut autkiem, chwila zabawy na kordach (może nie na samych kordach, bo byłoby ciężko, ale kawałek dalej było trochę przestrzeni i bez min, więc młody się wybrykał), podjęcie skrzyneczki, która bardzo Reksia zainteresowała i powrót do domu. Na miejscu szybko wytypowaliśmy cel, który był strzałem w 10. Reksiu oczywiście musiał sprawdzić czy pojemnik to nie podróbka i po chwili zatwierdził oryginał

Po wpisie do logbooka skrzyneczka wróciła na swoje miejsce, a młody jeszcze chwilę poganiał i wróciliśmy do samochodu. Dziękuję TytFader za skrzyneczkę i świetną zabawę :)