Muszę przyznać, że tego kesza nie miałem dzisiaj w planach. 10letnie multi w lesie, w którym trzeba brodzić w wodzie i w dodatku z DNFem w najnowszym wpisie... No nie zachęcało do odwiedzin

Na szczęście pomiędzy keszami trafiłem na Wiedźma&Tequilla, którzy właśnie wracali z tego kesza i swoją relacją skutecznie zachęcili mnie do odwiedzin. Za co im serdecznie dziękuję, bo kesz okazał się fantastyczny.
Forfiter nie poddaje się łatwo, ale wystarczy chwilę pokombinować żeby dotrzeć do niego bez dodatkowego sprzętu i moczenia stóp w lodowatym strumyku. Gad pomimo zaawansowanego wieku leży dumnie w swoim legowisku, od razu widać że on tam rządzi. Jedna z łapek chyba mu zdrętwiała bo nie trzyma się już powierzchni, ale trzy pozostałe dają radę. Lepiej nie rozglądać się za bardzo, szczególnie z latarką bo w szczelinach znaleźć można też innych mieszkańców, lepiej nie zakłócać im spokojnego snu.
Perfekcyjna skrzynka, zabawna, pomysłowa, wymagająca, ale nie za bardzo, świetnie wykonana i dobrze ukryta. Zielone należy się jak mało której. Dzięki za świetną zabawę