Skoro udało się wygospodarować chwilę czasu to odwiedziłam to miejsce. Po dotarciu na kordy chwilę musiałam odczekać, bo psiaki były zainteresowane okolicznymi drzewkami, a ich opiekunowie, tym co dookoła. W końcu towarzystwo znikło, a ja mogłam podjąć bezproblemowo skrzyneczkę. Dziękuję TytFader za skrzyneczkę i pokazanie skwerku :)