W Zatoniu już parę razy byłem, ale o tym miejscu nie miałem pojęcia. Fajna rzecz choć trochę ukryta, więc przypadkowemu turyście może być ciężko się o niej dowiedzieć. Może kiedyś uda się zajrzeć do środka, dzisiaj tylko zerknęliśmy na zewnętrzne okazy i podjęliśmy kesza.