No no...uczta dla oczu. To jest to, co lubię. Na obiekcie rozłożyło się dwóch gości, ale na szczęście nie na tym rogu. Z poziomu gruntu z rury wyjąłem coś co myślałem, że jest keszem ale w środku były jakieś fanty i banknoty. Euro i nawet stare polskie pieniądze. Może to kesz GC, tylko logbooka nie było. Po wejściu na górę znalazłem już naszego kesza. W sezonie musi tutaj być masakra.