Kordy wskazywały drugą stronę drogi więc najpierw poszedłem obejrzeć cmentarz. Rozejrzałem się i intuicyjnie znalazłem kesza. Doświadczenie robi swoje 😉. Dopiero teraz czytam podpowiedź i logi. Ciekawe czy piesek dalej żyje, bo na miejscu było cicho i spokojnie.