Zaległe synchro z GC:
Z powodów pozakeszowych przyszło mi spędzić piękne dwa (w sumie nawet ponad dwa) tygodnie w okolicach Bielska. Czasu na latanie za skrzynkami może nie było jakoś nie wiadomo ile, ale udało się jednak trochę pozwiedzać ten uroczy a mało znany mi dotychczas zakątek kraju, w czym zarówno laby jak i skrytki pomogły. Dziękuję wszystkim założycielom za przygotowanie keszy, oprowadzenie po tutejszych ciekawostkach i opowiedzenie interesujących historii, a wszystkim następnym poszukiwaczom życzę dobrej zabawy i udanych łowów.
Tutaj kolejna miejscówka, której nigdy bym nie zauważył, gdyby nie kesz. A sam kesz znaleziony zgodnie z którymś tam prawem Murphy'ego, czyli "Nieważne od której strony zaczniesz szukać, kesz zawsze jest w ostatnim z możliwych miejsc"

Było fajnie, mimo mokrych krzaczorów. TFTC Art_Bi :)