Tak mi się tu spodobało że po sesji zdjęciowej i znalezieniu kesza zapomniałam spisać hasło... Dobrze ze przypomniało mi się 500m a nie 5km dalej. Jak się cieszyłam że z górki schodzę a nie na nią wchodzę (i się zastanawiałam o co cho z tą górą) tak teraz już wiem... jest pod górkę:)
W poszukiwaniu ducha dzień drugi. Dziękuję