2024-12-01 11:14
palinq
(
13787)
- Znaleziona
Zaparkowawszy 300m wcześniej niż waypoint, pod szlabanem drogi pożarowej (bo był ładny skuterek w odróżnieniu od wayipointa parkingu gdzie przeszedl armagedon wycinkowy) ruszylam w las. I dopiero zaczynam czytac o mokradłach... eh a kalosze w samochodzie, kit najwyzej sie wroce. Ku mojej radosci mokradla okazały się po prostu dobrym błotkiem po deszczu, więc trekkingi dają radę:) Odbiwszy w mniej wyraźną ścieżkę i widząc bohatera pierwszego a potem drugiego kesza jakoś nabrały mnie myśli niczym z horroru. A gdyby to drzewo ożyło, taki kolos, groźnie wystawiający konary, w tym grudniowym szaroburym lesie... pośrodku tych wszystkich zarośli które czyhają tylko żeby spytać stopy przed ucieczką..ehh wędrówki w pojedynkę za bardzo uruchamiają wyobraźnię;)
Już się bałam że ta brzoza padła, ale na szczęście biała dama która mnie interesowała stoi sobie dumnie i się kutra za innymi drzewkami.
W poszukiwaniu ducha dzień drugi. Dziękuję