Bezproblemowy wjazd na teren szpitala. I ledwo kesza wydobyłem na światło dzienne, a już zjawił się ochroniarz, by sprawdzić, co to tu się takiego wyprawia. Chciałem wytłumaczyć, ale nie chciał słuchać i się zmył i dal mi spokój. Dziękuję.\
Akyszkesz!