Rowerowe keszowanie w pięknej październikowej pogodzie. W końcu udało się wszystko zgrać w jednym czasie i wybrać popodziwiać leśne rzeźby.
Wredny schowek, wredny. Na całe szczęście trochę już tych keszy z autorem podejmowałem, więc po dłuższej chwili udało się rozgryźć co tym razem wymyślił :P.