Mieliśmy już kiedyś kesza bliżej domu, tu tez mogliśmy iść w laciach. Tam FTFa nam ktoś zwinął, tu już nie było chwili zastanowienia. Mural znany, często mijany. Sam kiedyś planowałem zasadzić tu kesza, ale cieszę się że mogłem go zdobyć

trzeba było podjąć na dwa podejścia. Za pierwszym akurat obok kesza panowie wymieniali filtry w samochodzie. Takie to nasze keszerskie szczęscie. Za drugim razem juz nie wzbudzając podejrzeń szybciutko myk myk i wpis gotowy ! Dziękujemy pięknie za keszyka !