Przy okazji niedzielnego wędrowania z Bielawy przez Walim do Jugowic.
Raczej fotolog, ponieważ skrzynka została rozszabrowana i leżała na widoku. Zostały pochłaniacze wilgoci i strunówka; logbooka brak. Odchodząc znalazłem kilka metrów dalej wieczko, więc odłożyłem na miejsce.