Dziękuję za ciekawą historię cmentarza. Pamiętam, jak byłam mała, to przychodziłam tu z rodzicami 1 listopada, zapalić świeczki na grobach, o których nikt nie pamiętał. Kesz nie tak łatwo się poddał, musiałam dwa razy wchodzić pod górkę:) - odnaleźć TEN układ drzew w lesie nie było łatwo :)) Maskowanie robi wrażenie, rzeczywiście coś je z lekka nadgryzło i drucika brak, ale reszta ok.