Złupione 17 osobową grupą. Po drodze wpadł na nas kurs przewodnicki warszawskiego Studenckiego Koła Przewodników Beskidzkich. Po jakimś czasie dogonili nas pod skrzynką i na wieży widokowej było dość tłoczno jak na łikend poza sezonem. Na górze placki i wymiana geokretów, zejście i maskowanie. Dół w cieniu trochę było zimno, więc polecieliśmy dalej :)