Korzystając z dni wolnych w pracy i w miarę ładnej, choć wietrznej pogody, razem z Kumeiką wyruszyłyśmy na mimi podbój Górek Czechowskich.
Ile my się tu nakombinowałyśmy, żeby do bunkra w ogóle się dostać. Ale koniec końców misja zakończona sukcesem. Dzięki!