Na wieżę wchodziłam kilka dni wcześniej (napisy wyryte na cegłach - bezcenne). Z podejmowaniem kesza poczekałam na zamknięcie it. Logowanie po dwóch miesiącach i ciekawa jestem, czy kesz uratował się z powodzi. Spędziłam tu wspaniałe dwa tygodnie wakacji wędrując po okolicznych górkach. Bardzo mi przykro, że miasteczko tak ucierpiało...