Byłam już kiedyś przy tym keszu, jak jeszcze mieszkał po drugiej stronie ulicy. Wtedy spasowałam, bo odstraszyło nas miejsce, a w tym rozszczekany pies i zerkający mieszkańcy. Tym razem się udało, chociaż jakiś lokals chyba miał na nas oko, bo się w dziwnym miejscu kręciliśmy xD ale przeczekaliśmy go. TFTC!