Wieczorkiem w Krakowie w ramach spaceru po kolacji u Chińczyka, a przed deserem w Camera Cafe postanowiliśmy odwiedzić tego wirtuala, o którym przypadkowo nieco przeczytałem rano :-)<br />
Spotkaliśmy tez dwie s. Klaryski, które akurat w tym momencie wytaczały jakąś beczkę. No i drzwi ze złotymi ćwiekami tez się otwarły :-)