Co ja sie naszukałem tego tarasu. Najpierw wylądowałem na zupełnie innym parkingu, przy drodze Kamienica - Mirachowo. Chodzę po lesie, szukam, w końcu trafiłem na zielony szlak. Idę szlakiem i doszedłem do punktu "zamkowa góra", ale wiaty tam nie było, za to przeczytałem legendę o Zuzannie. Odpuściłem, zebrałem kesze w okolicach Mirachowa i zaatakowałem jeszcze raz tutaj, po konsultacji telefonicznej z Baloniarzem, trafiłem bez problemu na rzeczony parking. Widoki pierwsza klasa, można zrobić "słit focie" na nk
. Pozdrawiam.