To miejsce jest niesamowite. Taki kawał żelastwa po prostu porzucony. Długie poszukiwania nie przyniosły efektu, a po kontakcie z właścicielem potwierdziły się najgorsze obawy - kesz przepadł. Kesz bardzo rzadko odwiedzany, więc DNFa nie piszę bo tylko odstraszyłby potencjalnych poszukiwaczy już na zawsze, a miejsce zdecydowanie warte jest odwiedzenia. Zrobiłem reaktywację.
Reaktywacja. Nowe miejsce ukrycia. Pojemnik PET bez magnesu w rogu konstrukcji, pod kawałkami drewna. Patrz zdjęcia.
Afbeeldingen in deze log: