2023-08-01 12:23
PtakDziubDziub
(
1217)
- Gevonden
Jak zwykle zaległy wpis.
Zebrano na wyprawie przygodowej z Banderzwierzem i Dziaberlakiem we wlasnej poczwarze.
Skrytka wcale nie dla ludzi o słabym sercu lub rozruszniku... Drzewo pod napięciem to i odkrycie podwójnie szokujące: szok że kesz nadal jest na miejscu (tylko tyle że bardzo dobrze się zamaskował) oraz szok drugi dosłowny od prądu z przybitych do drzewa drutów elektrycznego pastucha. Wilgotna aura nie sprzyja...
Na szczęście jak się okazało jednak ten opisany przez poprzedników "somsiad" jej nie zabrał, bo chyba nawet nie zauważył, jak jut był tak zajęty wierceniem tego kolejnego izolatora w kolejnym już drzewie po kolejnej stronie drogi. Jednak musimy przyznać, że długo się szukało bo koordy nie do końca idealne i trzeba było obszukać drzewo po drzewie bo wiele identycznych spotów.
Ogólnie zaciekawiło nas to jakie podejście do "miłego" powitania strudzonych turystów ma ten "somsiad" wywieszając rzeźbione krypne "Welcome" na elektrycznym pastuchu. Po chwili zaczęliśmy się zastanawiać czy aby przypadkiem te "wzgórza mają oczy", bo tam też "somsiedzi" byli z pozoru mili i pomocni aż do pastucha.
Dzięki za pokazanie miejsca na zielonym szlaku i urozmaicenie przygody o elektryzujące doznania. Te eF Te Ce
P.S. Dla tych co to chcieliby się wybrać stąd na Sokoli Garb szlakiem żółtej kropki... Chwilowo chyba odradzamy tą trasę. Niby przy ogródkach, ale ogródki ugorem stoją, moze poza kilkoma perełkami. Trakt nie uczęszczany za nadto przez turystów, zaorany przez traktory, zryty przez dziki, zarośnięty przez chwasty, okupowany przez komary, zawalony przez drzewo. Hmm.. nie to, że się nie da, bo my daliśmy radę, ale bez maczety lub słonia nie ma co tędy iść, chyba, że ku przygodzie.