Miejsce absolutnie fantastyczne. Wypiłem leśną herbatę. Pogadałem z dziewczyną która, jak się okazało, zakładała kesze w Zyndranowej. I na koniec nie znalazłem reaktywacji. Niestety brak zasięgu uniemożliwił jakiekolwiek konsultacje. Coś czuję że zjawię się tu z namiotem.
Pozdrawiam :-)