Okazało się, że droga na punkt widokowy prowadzi przez teren kopalni - zagrodził ją szlaban. Kontrola okazała się formalnością, a jeszcze udało się chwilę porozmawiać z przesympatycznym strażnikiem. Kopalnia już powoli jest wygaszana, wycofano z wyrobisk część koparek, 7 tys. pracowników jest zawieszonych w próżni. Oni myślą, że może przekierują ich na atom; wydaje mi się, że jeśli już, to tylko jako składowisko odpadów materiałów popromiennych.

Już nie pada, za to - jak nie urok to... - wiatr daje popalić na punkcie widokowym! Nie złapałem, o co chodzi w podpowiedzi, dopiero jak dorwałem kesza - nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz. A przy odkładaniu kesza (ten niczego sobie, oryginał) o mało nie dorwała mnie straż kopalniana - przypędzili kopalnianą terenówą. Mam doświadczenie z zatrzymaniem przez straż kopalnianą w Turoszowie - ale tam był zakaz wstępu na punkt widokowy. Na wszelki wypadek sam ich zatrzymałem i zapytałem o drugi punkt widokowy, w Kleszczowie. Odradzili jazdę tam - dziura już została zasypana. Wbiło mnie w ziemię i zanim doszedłem do siebie, ich już nie było - jeśli już to po kogo innego gonili.

Dziura w Bełchatowie nie sprawiła takiego wrażenia jak ta w Turoszowe - tamta krótsza, ale chyba głębsza, więcej poziomów wydobywczych i pracujących koparek, łatwy do ogarnięcia system organizacji wydobycia i przede wszystkim, widoczne wyraźnie przekroje pokładów węgla. W Bełchatowie wszystko na odwrót, w tym chyba tylko jedna pracująca koparka (trudno ocenić z uwagi na duże odległości). Czy tu więc warto przyjechać? Zadecydowanie TAK. Byłem po roku ponownie w Turoszowie; wszelkie dojścia na punkty widokowego zostały szczelnie zagrodzone. Tak bronili się przed działaniami zmierzającymi do zamknięcia kopalni, prowadzonymi m.in. przez premiera państwa z UE, współwłaściciela kilku innych kopalni węgla w regionie. A w Bełchatowie jest na odwrót; tu kopalnia przygotowała punkt widokowy, umożliwia transfer przez teren kopalni (choć jest droga prowadząca bokiem) - turysta jest tu mile widziany.

T4TC 

Wyrobisko kopalni Bełchatów ma zostać zalane wodą. Powstaniedwa najgłębsze w Polsce jeziora, o gł. ok. 170 m. Proces zalewania wyrobiska rozpocznie się w 2050 r. i potrwa ok. 20 lat. Musiałem źle zinterpretować informację strażnika o przejściu na atom. To nie atm przyjdzie do Bełchatowa, a pracownicy kopalni i elektrowni będą mogli przenieść się do nowej elektrowni atomowej.