Długie poszukiwania doprowadziły do odnalezienia tylko breloczka z wnętrza kesza, reszta przepadła. Zrobiłem reaktywację. Pod wygięta sosną widoczną na froncie oryginalnego zdjęcia spoielrowego.
Rower i Roztocze to połączenie idealne i dziś poraz kolejny utwierdziłem się w tym przekonaniu. Z rześkiego rańca zacząłem od słynnego i chwalonego singletraka. Nie zawiodłem się, trasa rzeczywiście jest rewelacyjna i bardzo przyjemna, można się pobawić na takiej ścieżce. Następnie przez Puszczę Solską przebiłem się do Osuch na tamtejszą "ścieżkę nad Sopotem". Rowerowo trasa pękła bardzo szybko i sprawnie. W drodze powrotnej pokręciłem się trochę po tajemnicach partyzanckich Puszczy Solskiej i ostatecznie z 58km na liczniku rowera po 12h wróciłem do auta. To była bardzo owocna i dość wyczerpująca wyprawa
Dzięki grafen za wszystkie kesze, pokazanie miejsca i ciekawe historie