Tu się jest bardzo na widoku. Na szczęście pojemnika nie musiałem szukać w słupie bo leżał na ziemi. Włożyłem na miejsce.
TFTC
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Druga część mojej podróży kaszerskiej przez SOG, wiodła przez Giebułtów od boiska piłkarskiego do kościoła. Tutaj największą trudnością było to, że prawie wszystkie kesze wymagają konspiracji przy podejmowaniu.