Poniedziałkowe keszowanie że zmiennym szczęściem, ale za to trochę grzybków złapane. Las miejscami zmasakrowany strasznie przez pracusiów leśnych, ale ogólnie pozytywnie. Miło, spokojnie, relaks!
Tutaj lakoniczny hint nie pomógł. Wydaje mi się, że obszukałem wszystkie możliwe miejsca i za pomocą rogowych osłon na końcach palców rozgrzebałem liście beż skutku niestety. Znalazłem za to odcisk świętokrzyskiego Janosika ;)