już w grudniu robiłem tego kesza, ale w innej wersji. Wówczas snieg uniemożliwił mi dokopanie sie do niektórych danych. Tym razem poszło szybciutko i sprawnie. Fizyczny finał oraz jego umiejscowienie jeszcze bardziej dodaje uroku temu keszykowi. miejsce odwiedzone z Nannette i Fck podczas jesiennego weekendu na Dolnym Śląsku
Dzieki za kesza :)