Skrzynki nie oceniam, bo jej nie widziałem... Same problemy przy niej... Dojazd niemożliwy - ok, na tym to też polega. Dalej przeprawa przez wodę - budowniczy nie zrobił mostu - ok, tak też może być. Ale prawdziwa klapa, że po ponad godzinie szukania wespół z pawelko nie znaleźliśmy skrzynki. Na nic potęga mocy dwóch gpsów i dwie głowy żądne skrzynki... Trzeba było zadowolić się nietypowymi okolicznościami przyrody... Wszak to tylko zabawa