O w mordę!

Kolejny rarytas dla osteologa! W dodatku maskowanie ma taką samą fryzurę jak dziś ma Księżniczka! Różnimy się właściwie jedynie kolorem nosa, bo ja nie piję wrzosowego alko

Oczywiście z Lisem skorzystaliśmy z pobliskiej fotobudki.
Skafander kosmiczny znów się przydał, wprawdzie tu było jedynie błoto, ale mocno wciągające, zatem cieszę się, że żyję a czarnoziem z bieżnika przyda się do doniczek :D
Dziekuję za kesza!