Kolejny keszowy dzień niekończącego się urlopu ;). Kirkut smutny i posępny jak niejeden w okolicy... Kesza nie było w charakterystycznym miejscu, za to poprzednicy powyciągali połowę kamieni z muru. Umieściłem reaktywację i kamienie z powrotem upchałem. BAWMY SIE, NIE NISZCZMY !!!