Kolejny keszowy dzień niekończącego się urlopu ;). Zaczynam od znalezienia. Dobry początek więc. Miejsca tego typu dość rzadko spotykane, a i niezbyt eksponowane, trudno się zresztą dziwić... Jako umiarkowany fan keszowania na cmentarzach, placach zabaw i w ludzkich zabudowaniach, piszę: dzięki za pokazanie miejsca.
PS. Flagę albo prezentujmy z dumą, jak na to zasłużyła, albo wcale!