Dzisiejsza wyprawa właściwie po jednego kesza zakończyła się objazdem okolicy. Polacy nie gęsi, miejsce znane i w przeszłości często odwiedzane. Dziś sponiewierane przez wichurę, wygląda żałośnie. Na ziemi dywan z liści, a drzewa nie dają prawie cienia, złowieszczo jakoś.
Niech wiszący opola sznur do suszenia bielizny, przyozdobiony dziarsko koralami spinaczy będzie tym atrybutem swojskości i łącznikiem między sacrum poezji i profanum dnia codziennego hehehe. Kesz w świetnym stanie. Dzięki za kesza. TFTC ????
Afbeeldingen in deze log: