2024-07-07 16:01
borek99
(
3142)
- Gevonden
Spontaniczny wypad rowerowy, który przerodził się w pierwszą w życiu 200 kilometrową przejażdżkę :P. Chociaż dzisiaj najważniejszy był rower to głupio byłoby tak niczego nie podjąć i chociaż o parę keszy trzeba było zahaczyć.
W drodze powrotnej udało się jeszcze zajrzeć tu i ówdzie. O Bagajewie i jego napisach już kiedyś czytałem, a i na wiadukcie na drodze do Stanów też miałem okazję podobny zobaczyć. Takie rzeczy to powinny być zabezpieczone, żeby żaden domorosły grafficiarz ich nie zamalował (pod Stanami jakiś idiota tak właśnie zrobił, ale na szczęście napis udało się odratować)... Keszyk tradycyjny, ale za ciekawostkę należy się gwiazdka
marass1111 dzięki za kesza.