Tak się złożyło, że mieliśmy z Meteorem robotę po sąsiedzku, to wpadliśmy z wizytą. W końcu Meteor natchnął mnie macaniem w odpowiednim miejscu, tylko nie z tej strony. Ja grzebnęłam i kesz w łapieJak będzie miał czas to wrzuci moje zdjęcie z bunkrem, bo oczywiście sobie zażyczyłam :)