DZISIAJ:
Wraz z kosmodrumsem i Myfelionem pojechaliśmy na małą wyprawę, początkowo na Krzyki, końcowo na Tarnogaj. W połowie drogi moi kompani pojechali na burgery i zostałem sam. Nie poddałem się jednak i kontynuowałem podróż samemu. Jak widać wyszedł z tego całkiem niezły rezultat żółtych buziek.