Po kilkunastu minutach błądzenia po złomowisku w końcu przeczytałem opis i dowiedziałem się, po co jest liczba 500 i dlaczego nie mogłem tam namierzyć kesza. Już na miejscu po kilku minutach się poddałem, bo zaatakowało mnie co najmniej 6 kleszczy. Wrócę za kilka dni wypsikany sprayem i mam nadzieję, że wtedy kesza zgarnę.