Ładna pogoda to i nastała okazja na niedzielne keszowanko rowerowe w dolinie Baryczy z Bandem i Dziabem.
Kiedy publikowano tą ścieżkę byliśmy akurat w okolicy jej środka i udało się co nieco uszczknąć z auta i to w dniu publikacji. Jednak zaplanowaliśmy, że akurat będzie okazja zrobić sobie jedną lub dwie wycieczki rowerowe i zebrać je w jakiś cieplejszy, mniej komarowy dzień. Bo komarów z Jamnika wylęga się mnóstwo i stanowią podstswę diety tutejszego ptactwa... które jednak jakoś się do stołu nie kwapi... Dziś powiedzmy ciepło i sucho - to dobra pogoda na wypad rowerowy. Okazało się, że sporo znajomych keszerów miało dziś ten sam pomysł... Ach szkoda że się nie udało spotkać. Ale to świadczy o jednym. Ta ścieżka to super pomysł.
O keszu:
Tutaj kolejny ciekawy kesz. Poszło całkiem spoko. Oczywiście do skakania przez głeboki rów wyznaczono na ochotnika mnie. Normalnie jakby w nim lawa płynęła. Ale cóż. Nie ma to tamto. Keszynka na miejscu, wpisów już dużo. Pełen sukces mój i założycieli.
Dziękuję Lumen i Gura za założenie tejże ścieżki pełnej ciekawych i fantastycznych keszy. Te eF Te Ce.