Co to była za akcja. Akurat trwało sprzątanie kapliczek i korzenie trawy w ich okolicach. Podczas gdy współtowarzyszka i ja zagadywałyśmy panie, które sprzątały, współtowarzysz buszował za katoliczką i reaktywował skrzynkę tym, co mieliśmy przy sobie. W końcu między keszami zbieraliśmy też śmieci. Dziękuję za skrzynkę.